wtorek, 12 lipca 2016

Czego nauczyła mnie Ameryka.

Nie mam kompasu, a nawet gdybym miała, to on zawsze pokazuje północ.
Nie mam mapy, a nawet gdybym miała, to nie wiem gdzie jest cel.

Kto wygrywa życie? Co zrobić, aby wygrać? Jakim człowiekiem, trzeba być?

Brnij do przodu i nie zatrzymuj się. Próbuj wszystkiego co podpowiada Ci serce. Korzystaj z szans. Podróżuj i poznawaj. Bądź indywidualistą. Idź pod prąd. Wyróżnij się. Nie bądź jedną z owiec. Inspiruj innych. Bądź odważny. Podejmuj ryzyko. Spraw, by każdy dzień był lepszy od poprzedniego. Rób rzeczy które powodują, że dzisiaj jesteś lepszy niż wczoraj.  Bądź wdzięczny za to co masz. Spędzaj czas z ludźmi którzy Cię inspirują. Uśmiechaj się. Marz. Śnij. Spełniaj się. Dostarczaj sobie emocji. Rób więcej, niż od Ciebie oczekują. Pamiętaj, że za kilka lat będziesz wspominał to co zrobiłeś i żałował tego na co zabrakło Ci odwagi. Zbieraj doświadczenia. Przebywaj z tymi którzy Cię motywują. Nigdy nie narzekaj.

Wstaję rano, 64 dni do końca mojego programu.
Patrzę w lustro. Uśmiecham się. Widzę lepszą wersję samej siebie.

To był bardzo ciężki rok. Ocean dzielący mnie od wszystkich relacji które udało mi się do tej pory stworzyć. Ocean dzielący mnie od rodziny, przyjaciół i miejsc które kocham. Mieszkanie pod jednym dachem z obcymi ludźmi, mówiącymi w innym języku. Inne jedzenie. Inna kultura. Inne poczucie humoru. Przezwyciężenie każdej cząstki siebie, by być tu gdzie teraz jestem. Poczucie bycia samotną jednostką na innym kontynencie.
Wyszłam spoza swojej strefy komfortu, po to by dzisiaj być innym, silniejszym człowiekiem.
Takiego dokonałam wyboru, Ty też codziennie wybierasz.

Rok pobytu w USA uświadomił mi jak wielki mamy wpływ na otaczającą nas rzeczywistość. Uwierzyłam w swoje możliwości. Nauczyłam się, że nie możliwe jest możliwe, a granice siedzą tylko w naszej głowie. Nie ograniczają nas pieniądze, czy kondycja fizyczna. Ogranicza nas wyłącznie nasza psychika.

Moja przygoda w USA dobiega końca. Ze łzami w oczach spoglądam na laurki od dzieci i uświadamiam sobie jak bardzo się przywiązałam. Miłość dziecka jest bezinteresowna. Jest prawdziwa, jest najszczerszą ze wszystkich istniejących miłości. Wiem, jak ciężko będzie powiedzieć "Good bye"
Będzie o wiele ciężej, niż kiedy wyjeżdżałam z Polski. Wiedziałam, że do Polski wrócę, że Was wszystkich zobaczę. Zestarzejemy się wszyscy o rok i się zobaczymy. W tym przypadku, tej pewności nie mam.

Wyjeżdżam za 2 miesiące, takiego dokonałam wyboru. Czuję, że przede mną kolejna przygoda. Szukam ścieżki prowadzącej do szczęścia. Szukam odpowiedzi na to kim chcę być, gdzie i co chcę osiągnąć. Muszę zrobić kolejny krok w przód. Podjąć kolejne wyzwanie. Zebrać następne doświadczenia i przeżywać kolejne emocje. Jak będzie? Nie wiem. Zobaczę. Nie mogę zatrzymać się w miejscu, tylko dlatego, ze poczułam się "oswojona". Może na następnym etapie mojej drogi czeka na mnie ktoś lub coś, co sprawi, że nie będę próbowała już niczego innego, bo będzie mi wystarczająco dobrze?  Życie ma pełną moc możliwości. Do zobaczenia w Polsce.



wtorek, 5 lipca 2016

Podróżuj, zwiedzaj, łap wiatr w żagle i spełniaj marzenia!

Piękno jest pojęciem względnym. Świat jest mały, a w życiu nie ma przypadków.

Codziennie udowadniam sobie ze życie to puzzle. 
Kawałki tych puzzli składamy w jedną całość, czasami błądzimy I nie wiemy jak dopasować daną część.

Podróże otwierają głowę, inspirują I ułatwiają znalezienie drogi do związku przyczynowo- skutkowego.



Weekend spędziłam nad wodospadem Niagara. 

Kiedy jesteś w tak pięknym miejscu mózg oczyszcza się ze wszystkich zbędnych myśli jakie zaśmiecają Twoją głowę. Spaceruję I podziwiam piękno natury. Przechodzę przez granice I znajduje  się w Kanadzie, gdzie widok dopiero zaczyna zapierać dech w piersiach. 


Odłączam się od swoich towarzyszek podróży by pobyć chwile sama ze sobą. Wdycham czyste powietrze i uśmiecham się sama do siebie. 

Myślę o tym po co, dlaczego, kiedy i jak. 
Zadaje sobie pytanie co będę robić za 3 miesiące kiedy wrócę do Polski. W tym momencie mija  mnie Jacek Wiśniowski- mistrz motywacji. Zmierza w kierunku Niagary, by nakręcić kolejne wideo z cyklu "potrzebujesz dużego kopa w dupę". 
Jestem pod głębokim wrażeniem. 
Ocieram oczy. 
Przeszywa mnie dreszcz emocji. 
Od kiedy jestem w USA widea Jacka dostarczają mi motywacji. Ten gość udowadnia że niemożliwe jest możliwe. 
Spotykam osobę która w swoich filmach na YouTube przypomina mi jak ważne jest dostarczanie sobie pozytywnych emocji. Magiczne miejsce, fantastyczny widok I kolejny puzzel którego znaczenie potrafię odczytać.

W życiu nie ma przypadków.