poniedziałek, 2 stycznia 2017

2016 był najlepszym rokiem w moim życiu, ale 2017 będzie jeszcze lepszy

2016 nauczył mnie jak wyjść ze swojej strefy komfortu i żyć w innym, obcym środowisku. 

Dzisiaj wiem, że trzeba podejmować wyzwania i nie bać się iść do przodu. 
Wiem też, że  życie weryfikuje wiele spraw i nie wszystko układa się tak jak byśmy chcieli, w związku z czym mamy dwa wyjścia: możemy się nad sobą użalać, albo przyjąć rzeczywistość 
„na klatę” i zmieniać to co możliwe- na lepsze.

Każdy z nas przechodzi pewne załamania i kryzysy, ale jest to nieodzownym elementem życia i musimy być świadomi, że nie zawsze będzie kolorowo.

W 2016 poznałam fantastycznych ludzi, którzy na zawsze pozostawili ślad w moim sercu. Zwiedziłam najpiękniejsze miejsca w Ameryce Północnej, obserwowałam skaczące delfiny, wieloryby i foki, oddychałam morskim powietrzem, spełniałam swoje marzenia i nauczyłam się obcego języka.






Po powrocie do Polski przeżyłam zderzenie z rzeczywistością. Dopiero przyzwyczaiłam się do pięknej i liberalnej Ameryki, dopiero poczułam się swobodnie, dopiero się oswoiłam…. i wtedy trzeba było wracać do Polski, za którą bądź, co bądź bardzo tęskniłam. Bardzo.

Powrót był ciężki. Tęsknota za krajem i za ludźmi których kochasz, powoduje że wszystko idealizujesz. A rzeczywistość jest jaka jest i trzeba o tym pamiętać. Niektórych rzeczy nie da się przeskoczyć i trzeba się z tym pogodzić. Można też zatruwać sobie życie smutkiem, ale po co? 

Oczekiwałam, że przyjadę i wszystko będzie piękne i poukładane, ale życie takie nie jest.
Sami musimy sobie wszystko poukładać, podejmując odpowiednie decyzje. 
Czasami zgubimy gdzieś kolejny puzzel układanki, ale nadejdzie czas, że go znajdziemy. 
Bywa, że zapominamy o tym, by doceniać to co do tej pory osiągnęliśmy i nie potrzebnie skupiamy się na tym czego jeszcze nie mamy. Trzeba być cierpliwym i wiedzieć jak naładować swoje akumulatory. Ja naładowałam swoje w górach.


Wysiłek fizyczny dodający pakiet endorfin, piękno krajobrazu, a wreszcie to co najważniejsze, czyli ludzie jakimi się otaczasz. Te kilka dni pozwoliło mi zregenerować swoje myśli i przypomnieć sobie co w życiu jest naprawdę ważne. Szczerość, dobroć, uśmiech, pasja, miejsca i Ci którzy są w koło.

Zawsze powtarzałam, że w życiu nic nie dzieje się przez przypadek i każdy napotkany na naszej drodze człowiek, czegoś nas uczy. Najcenniejsze jest spotykać się z innymi ludźmi, podróżować i poznawać różne podejścia do życia… to bardzo wzbogaca. 

W Nowym Roku życzę sobie i Wam podróży i obcowania z ludźmi z różnych sfer, na różnych etapach życiowych, z różnymi celami i marzeniami. 

W 2017 postanawiam spełniać marzenia, doceniać to co mam, mieć duże oczekiwania od życia i wierzyć w siebie. Do siego roku.