2016 nauczył mnie jak wyjść ze swojej strefy komfortu i żyć
w innym, obcym środowisku.
Dzisiaj wiem, że trzeba podejmować wyzwania i nie
bać się iść do przodu.
Wiem też, że życie weryfikuje wiele spraw i nie wszystko układa
się tak jak byśmy chcieli, w związku z czym mamy dwa wyjścia: możemy się nad
sobą użalać, albo przyjąć rzeczywistość
„na klatę” i zmieniać to co możliwe- na
lepsze.
Każdy z nas
przechodzi pewne załamania i kryzysy, ale jest to nieodzownym elementem życia i
musimy być świadomi, że nie zawsze będzie kolorowo.
W 2016 poznałam fantastycznych ludzi, którzy na zawsze
pozostawili ślad w moim sercu. Zwiedziłam najpiękniejsze miejsca w Ameryce
Północnej, obserwowałam skaczące delfiny, wieloryby i foki, oddychałam morskim
powietrzem, spełniałam swoje marzenia i nauczyłam się obcego języka.
Po powrocie do Polski przeżyłam zderzenie z rzeczywistością.
Dopiero przyzwyczaiłam się do pięknej i liberalnej Ameryki, dopiero poczułam
się swobodnie, dopiero się oswoiłam…. i wtedy trzeba było wracać do Polski, za
którą bądź, co bądź bardzo tęskniłam. Bardzo.
Powrót był ciężki. Tęsknota za krajem i za ludźmi których
kochasz, powoduje że wszystko idealizujesz. A rzeczywistość jest jaka jest i
trzeba o tym pamiętać. Niektórych rzeczy nie da się przeskoczyć i trzeba się z
tym pogodzić. Można też zatruwać sobie życie smutkiem, ale po co?
Oczekiwałam,
że przyjadę i wszystko będzie piękne i poukładane, ale życie takie nie jest.
Sami musimy sobie wszystko poukładać, podejmując odpowiednie decyzje.
Sami musimy sobie wszystko poukładać, podejmując odpowiednie decyzje.
Czasami
zgubimy gdzieś kolejny puzzel układanki, ale nadejdzie czas, że go znajdziemy.
Bywa,
że zapominamy o tym, by doceniać to co do tej pory osiągnęliśmy i nie potrzebnie
skupiamy się na tym czego jeszcze nie mamy. Trzeba być cierpliwym i wiedzieć
jak naładować swoje akumulatory. Ja naładowałam swoje w górach.
Wysiłek fizyczny dodający
pakiet endorfin, piękno krajobrazu, a wreszcie to co najważniejsze, czyli
ludzie jakimi się otaczasz. Te kilka dni pozwoliło mi zregenerować swoje myśli
i przypomnieć sobie co w życiu jest naprawdę ważne. Szczerość, dobroć, uśmiech,
pasja, miejsca i Ci którzy są w koło.
Zawsze powtarzałam, że w życiu nic nie dzieje się przez
przypadek i każdy napotkany na naszej drodze człowiek, czegoś nas uczy. Najcenniejsze
jest spotykać się z innymi ludźmi, podróżować i poznawać różne podejścia do
życia… to bardzo wzbogaca.
W Nowym Roku życzę sobie i Wam podróży i obcowania z
ludźmi z różnych sfer, na różnych etapach życiowych, z różnymi celami i
marzeniami.
W 2017 postanawiam spełniać marzenia, doceniać to co mam, mieć duże oczekiwania od życia i wierzyć w siebie. Do siego roku.